Bielenda Argan Cleansing Face Oil - pierwsze wrażenie

Witajcie! :)

Dzisiaj post z pierwszym wrażeniem na temat nowego kosmetyku, który zawitał na mojej półce w łazience. Jest to uszlachetniony olejek arganowy do oczyszczania i mycia twarzy + pro-retinol.

Produkt ten występuje w trzech wersjach z kwasem hialuronowym, z sebum control complex oraz pro-retinolem. Ja wybrałam ten ostatni ze względu na retinol, gdyż moja skóra ostatnio potrzebuje regeneracji i odbudowy. Nie wiem czym to spowodowane czy przeprowadzką, a przez to zmianą wody do mycia czy innymi czynnikami. W każdym bądź razie postanowiłam przetestować tym razem ten produkt do mycia buzi. 



Co oferuje nam producent w opisie produktu, a więc :
"Preparat w formie lekkiego hydrofilnego olejku przeznaczonego do oczyszczania i mycia skóry twarzy, który w wyniku starzenia i czynników zewnętrznych traci swoją naturalną sprężystość, jędrność i elastyczność. Zawiera niezwykle efektywne połączenie łagodnych substancji myjących, szlachetnego olejku arganowego z bogactwem pro-retinolu, co sprzyja znacznej poprawie jakości naskórka, jego regeneracji i odbudowie. Wyjątkowo lekka olejowa formuła zamieniająca się pod wpływem wody w delikatną piankę, skutecznie rozpuszcza wszelkie zanieczyszczenia podatne na działanie tłuszczu i wody: zmywa makijaż, upłynnia sebum, oczyszcza skórę z zanieczyszczeń i odświeża ją. Olejek daje efekt satynowej miękkości naskórka, wygładza, nie obciąża skóry przy jednoczesnej natychmiastowej redukcji uczucia suchości i dyskomfortu. Produkt ma przyjazne pH - olejek współgra z naturalnym odczynem naszej skóry, nie wysusza jej i nie narusza jej naturalnej bariery ochronnej. Testowany dermatologicznie." 

Producent się nieźle rozpisał na temat tego jaki ów kosmetyk jest wspaniały, zajrzyjmy zatem w skład, bez ładnych epitetów, które mają nas zachęcić do kupna produktu:

paraffinum liquidum (mineral oil) - pełni funkcję emolienta i substancji antystatycznej, rozpuszczalnika. Tworzy film ochronny na skórze równocześnie zapobiegając pośrednio utracie wody, zmiękcza i wygładza skórę.
glycine soja (soybean) oil- emolient, składnik kondycjonujący skórę. Olej z nasion soi stanowi źródło kwasów omega 3,6 i 9. Natłuszcza i nawilża tworząc warstwę okluzyjną na powierzchni skóry. Wspomaga odbudowę naturalnych struktur skóry poprawiając jej wygląd. Może być alergenem oraz sprzyjać zatykaniu porów skóry i powstawaniu zaskórników.
peg-20 glyceryl triisostearate- emulgator, substancja myjąca- usuwa zanieczyszczenia z powierzchni skóry.
argania spinosa kernel oil- olej arganowy, emolient tłusty, tworzy powierzchnię natłuszczającą, wygładzającą, odżywczą i zmiękczającą. Pozostawia warstwę ochronną. Działa ujędrniająco, wygładza zmarszczki, sprawia że skóra staje się bardziej elastyczna i sprężysta.
retinyl palmitate- ester retinolu, wit. A, w skórze ulega przekształceniu w retinol, odmładza skórę, ujędrnia, rozjaśnia i regeneruje naskórek.
tocopherol- wit. E, substancja o działaniu antyoksydacyjnym, hamuje procesy starzenia się skóry,
tocopheryl acetate - substancja o działaniu antyoksydacyjnym, hamuje procesy starzenia się skóry,
elaeis guineensis (palm) oil - wykazuje działanie antyoksydacyjne, zapobiega starzeniu się skóry, poprawia elastyczność, ma właściwości wygładzające i zmiękczające. Polecany do skóry suchej i bardzo suchej, jak również dojrzałej.
parfum- zapach.

Skład nie za długi, uważam to za plus, bo im dłuższa lista składników tym mniejsze zaufanie wzbudza u mnie. Nie lubię jak producenci dają wszystko ile się da co w sumie daje minimalne stężenia substancji aktywnych. Poza olejem mineralnym na samym początku, którego się trochę obawiam, skład całkiem przystępny jak na produkt z drogerii. Produkt głównie bazuje na olejach, ale takie jest jego założenie.

Co mogę o nim powiedzieć po pierwszym użyciu??

Z łatwością poradził sobie z makijażem, zmył go całkowicie. Nie musiałam drugi raz nakładać produktu aby się domyć. Produkt faktycznie pod wpływem wody zmienia się w piankę, dzięki czemu łatwo go później spłukać. Po zmyciu nie odczułam ściągnięcia na skórze, zależało mi na takim efekcie, bo jak pisałam już na wstępie ostatnio mam małe problemy z jej kondycją.
Nie polecam produktu do demakijażu oczu, zwłaszcza jeśli nosicie miesięczne soczewki, których nie ściągacie codziennie, niestety produkt dostał mi się z łatwością do oka i stworzył tłustą warstwę na soczewce ciężko było ją doczyścić.  Co do zapachu jest dość neutralny, mnie osobiście nie przeszkadza.





To by było tyle ze wstępnej oceny, zabieram się do dalszych testów i wrócę do Was za 4 tyg. z pełną oceną kosmetyku.

Piszcie w komentarzach jeśli już go przetestowaliście co o nim sądzicie. Dajcie znać co Wy polecacie do mycia buzi. :)

Pozdrawiam 
Vivi



Prześlij komentarz

0 Komentarze