BIOTANIQE - Węglowa Maska Peel-off, Recenzja

Witajcie!
Na rynku kosmetycznym wciąż trwa moda na kosmetyki z węglem aktywnym, zwłaszcza maski typu peel-off z tą substancją, postanowiłam napisać dla Was opinię o jednej z nich.






Przetestowałam dla Was maskę firmy BIOTANIQE dermoskin expert WĘGLOWA CZARNA MASKA peel-off. W składzie mamy znaleźć aktywny węgiel z drzewa Ubame, botaniczny wyciąg z dzikiej róży oraz wodę probiotyczną pro.aQua. Maseczka ma usuwać zanieczyszczenia i martwy naskórek , oczyszczać pory i absorbować sebum oraz wygładzić i działać detoksykująco na skórę.

Co Nam obiecuje producent po zastosowaniu maski:
"PURE DETOX to linia skupiająca się na błyskawicznym i dogłębnym oczyszczeniu skóry z zanieczyszczeń i toksyn. Węglowa Czarna Maska Peel-Off natychmiast odblokowuje i ściąga pory, absorbuje nadmiar sebum, usuwa martwe komórki skóry oraz zapobiega niedoskonałościom. Cera nabiera blasku, odzyskuje równomierny koloryt i zdrowy wygląd. Błyskawiczny efekt odświeżonej, głęboko  oczyszczonej i wygładzonej skóry. Aktywny Węgiel z Drzewa Ubame przyciąga zanieczyszczenia niczym magnes. Botaniczny Wyciąg z Dzikiej Róży neutralizuje wolne rodniki, łagodzi skórę."





No dobrze  ładny opis, a co faktycznie znajduje się w składzie? Troszkę tego jest zatem weźmy to pod lupę :)

Skład:
Aqua purificata-  woda oczyszczona
Polyvinyl Alcohol- alkohol poliwinylowy, tworzy konsytencję; może mieć działanie drażniące
Alcohol- etanol, "promotor przekaźnika" ma spowodować przenikanie substancji w skórę, odtłuszczając skórę
Propylene Glycol- glikol propylenowy, ma podobne działanie jak etanol
VA/Crotonates Copolymer- syntetyczny polimer, utrwalacz
Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Leaf Water- ekstrakt z liści oczaru wirginijskiego, dzięki flawonoidom zawartym w składzie ma działanie przeciwbakteryjne, antyoksydacyjne, ma możliwość wyłapywania wolnych rodników
Charcoal Powder- węgiel aktywny, absorbuje i zatrzymuje zanieczyszczenia ze skóry
Rosa Canina Fruit Extract- ekstrakt z owoców dzikiej róży, substancja aktywna, działa antyoksydacyjnie, wzmacnia naczynia krwionośne, ma również działanie łagodzące
Rosmarinus Officinalis Leaf Extract- wyciąg z rozmarynu, ma działanie przeciwzapalne
Lactobacillus Ferment Lysate- wyciąg z fermentacji bakterii Lactobacillus, reguluje pracę gruczołów łojowych, poprawia również ukrwienie skóry
Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate- konserwant Leucidal EKO, peptyd powstający podczas fermentacji rzodkwi przez bakterie z rodzaju Leuconostoc kimchii, naturalny konserwant alternatywa dla syntetycznych konserwantów, ma jednocześnie właściwości nawilżające
Helianthus Annuus Seed Oil- olej z nasion słonecznika, działa odżywczo oraz natłuszczająco, może mieć działanie komedogenne
Xanthan Gum- guma ksantanowa, pełni rolę zagęstnika, może mieć niewielkie właściwości komedogenne
Phenoxyethanol- fenoksyetanol, związek o kwiatowym zapachu, stosowany jako konserwant oraz jako rozpuszczalnik substancji zapachowych
Ethylhexylglycerin- etyloheksylogliceryna, substancja konserwująca, ma również działanie delikatnie nawilżające
Parfum - zapach
Citric Acid- kwas cytrynowy, należy do alfahydroksykwasów (AHA) wykazuje działanie złuszczające
Sodium Dehydroacetate- dehydrooctan sodu, konserwant, substancja antybakteryjna
Polyglyceryl-10 Stearate- stabilizator
Polyglycerin-10- stabilizator
Polyglycerin-10 Myristate- stabilizator

Skład nie taki zły, na czerwono oznaczyłam Wam substancje aktywne, niebieskie to konserwanty, a na zielono substancje potrzebne do stworzenia maski i utrzymania jej konsystencji.

Skład już znamy, zatem czas na moją opinię, na temat stosowania maseczki.





Maska jest dość "tępa" w rozprowadzeniu - jest bardzo gęsta i ciężko się nakłada na skórę. Po nałożeniu odczuwalne jest dość duże uczucie chłodzenia. Co do zapachu jest on bardzo przyjemny; wydaję się być świeży, i bardzo lekki. Nakładając maskę dłońmi trudno było ją później zmyć. Maska schnie dobre 20 min, jednak, w niektórych miejscach nie wszystko dokładnie powysychało i musiałam poczekać troszkę dłużej. Co do ściągnięcia maski trzeba bardzo uważać aby nie nałożyć jej na linii włosów oraz na brwi, bo stracimy trochę włosów;). Dość mocno przywiera i przy zdejmowaniu możemy poczuć lekki dyskomfort. Skóra była lekko zaróżowiona gdy ją zdjęłam, myślę, że to efekt zerwania górnej warstwy martwego naskórka. Maska ładnie sobie poradziła z odstającymi suchymi skórkami, skóra była wyraźnie gładsza po zdjęciu. Czy usuwa zaskórniki? Na pewno nie po jednym użyciu, ale po zastosowaniu jej kilka razy zauważyłam niewielką poprawę i zmniejszenie ich ilości, a najbardziej - w okolicach nosa. Po zdjęciu powinno się nałożyć krem nawilżający, bo skóra jest dość ściągnięta. Ja osobiście czułam lekki dyskomfort i od razu musiałam coś nałożyć nawilżającego. Myślę, że fajnie ją zastosować w wolny dzień, albo wieczorem i zaraz po niej nałożyć jakieś dobre serum aby odżywić skórę.

Maska na plus co do działania, co do składu nie jest on zły jak na produkt drogeryjny. Nie polecam go skórom wrażliwym może po ściągnięciu bardzo podrażnić, ewentualnie do stosowania rzadziej niż zaleca producent, który proponuje stosowanie 1-2 razy w tyg.

Myślę, że mogę polecić Wam ten produkt. Z całą pewnością warty przetestowania.

A Wy jakie maski typu peel-off lubicie, piszcie w komentarzach co według Was jest godne polecenia i przetestowania?

Pozdrawiam Vivi


Prześlij komentarz

2 Komentarze